"Kolor samotności" - Rhiannon Navin



To nie jest pierwsza książka o żałobie dziecka, jaką miałam w rękach. Nie jest to też pierwsza pozycja, przy której wylałam tony łez. Ale muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie miałam przyjemności czytać książki pisanej "oczami dziecka", która w tak piękny i prosty sposób pokazuje, że nie ma uniwersalnego sposobu na przeżywanie żałoby.


Największym zaskoczeniem podczas lektury tej książki jest fakt, że jest ona pisana z perspektywy dziecka. A dokładniej sześcioletniego Zacha, który w wyniku strzelaniny w szkole traci starszego brata Andy'ego. Uzbrojony, sfrustrowany mężczyzna opanowuje lokalną szkołę podstawą i w szale strzela na oślep do niewinnych ofiar. Efektem tego kilkoro dzieci niestety ginie, część trafia do szpitala. Andy niestety umiera w wyniku odniesionych obrażeń. 

Chłopiec próbuje na swój sposób poradzić sobie z poczuciem straty. Jego przemyślenia i wyciągane wnioski są tak trafne, że momentami ciężko jest uwierzyć, że należą do tak małego dziecka! Tak naprawdę jego żałoba jest podwójna, ponieważ jednocześnie zaczyna tracić rodziców, którzy pogrążają się w żałobie tak bardzo, że zapominają o dziecku, które nadal żyje. Dla tak małego dziecka śmierć jest wielką tajemnicą, nierzadko zupełnie niezrozumiałą. Wsparcie dorosłych jest w tej sytuacji niezwykle istotne. Co się dzieje, gdy go zabraknie? Gdy rodzice tak skupią się na poniesionej stracie, że nie będą dostrzegali, że tracą drugie dziecko? 

W Kolorze Samotności znajdziemy fragmenty z zwykłej rodziny, której codzienność rozpadła się na milion kawałeczków. Będziemy świadkami wielu prób odnalezienia ponownie spokoju i szczęścia mimo ogromnej straty i bólu, jakie dotknęły jej członków.  Rhiannon Navin w mistrzowski wręcz sposób pokazuje, że nie ma jednego uniwersalnego sposobu na przeżywanie żałoby. 

Jeśli lubicie książki poruszające struny emocjonalne, wzruszające i odkrywające prawdziwe uczucia, ta pozycja Wam się spodoba. Tu naprawdę wchodzimy w skórę osób, które przeżywają żałobę. Osób, które z dnia na dzień stają się bardzo samotne mimo otrzymywanego wsparcia... lub jego braku, jak w przypadku złaknionego miłości Zacha. Chłopca, który jedynie chciałby mieć rodziców. 

Mimo, że książka ma wiele niedociągnięć, jak na przykład fakt, że momentami przemyślenia dziecka są kompletnie nieadekwatne do jego wieku (miałam wrażenie, że to wnioski wyciągane przez dorosłą i dojrzałą osobę), naprawdę ją polecam. Mnie poruszyła do głębi i skłoniła do refleksji. Po lekturze Koloru Samotności długo nie mogłam dojść do siebie. Już sam temat śmierci jest dla mnie trudny, a gdy dotyka dziecka - jest to wstrząsające podwójnie. Szczególnie teraz, gdy sama zostałam mamą, nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak ogromnym bólem jest strata dziecka. 


Ocena: 7/10
Tytuł: Kolor samotności
Autor: Rhiannon Navin
Wydawnictwo: Harper
Collins Polska
ISBN: 9788327637253

Za lekturę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz